• bl

    Chodzi tylko i wyłącznie o politykę. Prezydent Andrzej Duda nie jest zainteresowany faktami ze sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Podjął decyzję tuż po przekazaniu akt, czyli nie czytając ich, bo nie jest możliwe zapoznanie się ze sprawą w tak krótkim czasie. Jako oskarżycielka dokładnie przeczytałam akta wraz z częścią tajną. Nie mogę mówić, co się w niej znajduje. Zapewniam: wina tych dwóch ludzi jest wykazana bezsprzecznie - komentuje w rozmowie 

    Rozmówczyni WP to obok spadkobierców Andrzeja Leppera jedna z osób, które w sprawie Kamińskiego i Wąsika zostały uznane za pokrzywdzonych. Występowała jako oskarżyciel posiłkowy. Przed laty była objęta inwigilacją CBA jako pracownica resortu rolnictwa, choć nie miała związku z procesami odrolnienia gruntów.


    votre commentaire
  •  wyższe ceny paliw, energii, zboża i nawozów to nie jest lampka wina wczoraj. Masz rację, wszystko można kupić gdzie indziej lub zamienić - problem w tym, że ceny już nie te. Drukowanie i zadłużanie jest powszechnie praktykowane w kapitaliźmie dlatego m.in. parytet złota został zlikwidowany. Nie są tak jak lampka wina wczoraj nie jest przyczyną tego, że dziś mam marskość wątroby. Przyczyną są lata drukowania i zadłużania. Sankcje dotycza jednych surowców które mozna kupić gdzie indziej albo zamienić. "prognozowali, że ceny producentów w ujęciu rocznym w lutym wzrosły" błędne zdanie. Powinno być "prognozowali, że ceny producentów w ujęciu rocznym w lutym wzrosNĄ". Tak to jest, jak się używa za dużo Ctrl-C, Ctrl-V. inne kraje gdzie nie ma NBP - inflcaja około 8% - strefa euro - usa i inne polandia - gdzie mamy Głape i Jarka i Pinokia - 18.4 % a realna pewnie ponad 20 ... dzieki PiS zrobiliście kurtyzanę z siły nabywczej pieniądza Co to znaczy inne kraje? W krajach regionu inflacja jest taka sama a nawet wyższa niż w Polsce. Na zachodzie więcej się zarabia dlatego energia i żywność ważą mniej w koszyku i wychodzi im mniej, ale ceny rosną tak samo. Przykładowo żywność w Polsce i Niemczech drożeje o 20%, ale w Polsce żywność w koszyku waży 27%, a w Niemczech 12%, dlatego żywność w Polsce dodaje do ogólnej inflacji 6% a w Niemczech tylko 2%. Już jest 4% różnicy na jednej kategorii, która drożeje tak samo w obu krajach. W rezultacie niemiecka inflacja wychodzi niższa niż w Polsce. Trzeba to wiedzieć by być odpornym na propagandę opozycji.


    votre commentaire
  • Boom na fotowoltaikę w Europie trwa w najlepsze. W Polsce także w sposób znaczący przybywają kolejne instalacje. Według szacunków ekspertów do 2025 r. w naszym kraju będzie zainstalowane nawet 420 tys. ton paneli. Problem pojawia się, gdy zaczyna się dyskusję o ich utylizacji. Ich żywotność szacuje się 20-30 lat. A co potem? Nie wiadomo. Panele fotowoltaiczne zgodnie z literą prawa są traktowane jako odpady elektryczne. To oznacza, że nie mogą być składowane na wysypiskach, lecz trzeba je przetworzyć i odzyskać z nich surowce.Jak ktoś chce montować panele najpierw niech sprawdzi napięcie w gniazdku i rozejrzy się pi okolicy.Jak jest dużo instalacji w okolicy i napięcie jest ponad 245V to niech da sobie spokój z fotowoltaiką.Bo lepiej nie będzie...A wydać pieniądze żeby co chwilę to ustrojstwo się wyłańczało to chyba mija się z celem.Źywotność praktyczna paneli jest znacząco mniejsza. Teraz w Niemczech miliony paneli lecą na śmietnik lub do Polski bo po kilku latach zaczęły pękać i powodować zwarcia oraz pożary. Nikt nie badał starzenia paneli ani zachownaia podczas gradobicia, wichur czy gwałtownych zmian temperatury (zimny deszcz latem po dużym upale.) Ogólnie kolejna bomba ekologiczna jak azbest.

    panel na złom

    - W tej chwili wszystko, co jest odpadem, traktujemy już jako problem dla środowiska. W związku z tym im więcej paneli tym problem jest większy, a zarazem im odpad jest bardziej szkodliwy, tym też stanowi większy problem dla środowiskaPoszczególne panele różnią się wykorzystaniem surowców w zależności od generacji. Jak tłumaczy rozmówca agencji, im nowsze panele, tym budowane są "oszczędniej". Poszczególne instalacje mogą zatem się różnić, jeżeli chodzi o zawartość: szkła, aluminium, srebra czy miedzi i krzemu. Najwięcej jednak jest szkła, bo między 70 a 80 proc., a najmniej - srebra (poniżej 1 proc. Jeżeli chodzi o nowe instalacje fotowoltaiczne, to Polska w 2021 r. znalazła się na czwartym miejscu w Europie - wynika z opublikowanego w grudniu raportu , na który powołuje się Newseria Biznes. Łącznie w całej Unii Europejskiej inwestorzy https://udraznianie.ovh/czyszczenie-drenazy-w-warszawie/ uruchomili 25,9 GW nowych mocy fotowoltaicznych. To 34-procentowy wzrost w porównaniu z 2020 r.Jak ja lubię takie tłumaczenie iż z utylizacja jest problem, ja mówię iż żaden. 1. Czy utylizacja szkła to problem z tego co wiem żaden panel jak już autor napisał to około 80% szkła. 2. Krzem około 10% wydaje mi się, z tego co wiem to też nie problem. 3. Aluminium około 5 % czy ktoś tu widzi problem. 5. Plastik około 1 % no to może być problem :) 6. Srebro miedź i reszta około 4 % nie wydaje się problemem. Wiec jaki problem jest z utylizacją paneli tylko w tym iż nikt nie chce się na razie tym zająć bo za mało jest tych elektrośmieci, ale niedługo ktoś tą lukę zapełni i zgarnie taki szmal aż będzie miło. Mnie na razie na to nie stać bo za duże koszty początkoweA czy panele, które np. w 30 lat stracą 40% wydajności, dobra, nawet 50%, to czy pozostałe 50% nie będzie nadal przydatne? Zapakuje się i wyśle do Egiptu, gdzie na pustyni mają tyle miejsca i światła, że te 50% da więcej prądu niż 100% u nas. https://udraznianie.ovh/cisnieniowe-udraznianie-rur-w-mszczonowie/

    Od kwietnia 2022 r. jednak sporo się zmieni w kwestii rozliczenia energii przekazanej za sprawą paneli fotowoltaicznych. Dziś prosumenci wprowadzający do sieci 1 kWp energii mogą np. zimą, gdy fotowoltaika nie jest w stanie zaspokoić potrzeb gospodarstwa, pobrać z sieci za darmo 0,8 kWp (0,7 kWp w przypadku większych instalacji).Ja już od dawna mówię żeby ich wszystkich spisać i za te odpady powinny dostać papier a następnie z tym dokumentem do gminy. Bo za 10 lat będziemy to mieli w jeziorach i rzekach. O ile w Europie zachodniej gdzie panuje ład przestrzenny, panele np. stawia się przy autostradach, to w Polsce stawia się je wszędzie, także w miejscach które są krajobrazowo wyjątkowe, zostaniemy w przyszłości z pejzażem Polski usłanym blaszano - szklanym, pordzewiałym szajsem, bo wiadomo że za 20 lat nikt nie będzie poczuwał się do obowiązku aby to usunąć.


    votre commentaire
  • Najwięcej pracowników brakuje w transporcie, przetwórstwie przemysłowym i budownictwie - wylicza Robert Lisicki. Zaznacza jednak, że coraz bardziej potrzebni są pracownicy wykwalifikowani, a w niektórych miejscach rynek nie jest już tak chłonny. - Warszawa, duże aglomeracje, tam o pracę jest trudniej - wskazuje nasz rozmówca.

    Mateusz Żydek podkreśla jednak, że do tej pory rynek sam się regulował. - Ukraińcy zwykle robią rozpoznanie rynku lokalnego, gdzie ta praca jest bardziej dostępna. Podczas gdy polscy pracownicy mają trudność w przemieszczeniu się, to Ukraińcy gotowi są do przyjazdu w miejsce, gdzie aktualnie jest większe zapotrzebowanie na pracownikówW sytuacji, w której kolejne kraje wzywają swoich obywateli do opuszczenia Ukrainy, również i oni będą zapewne wyjeżdżać z kraju.

    Rozmówca l zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. Sami Ukraińcy, mając świadomość zagrożenia wojną, mogą odkładać decyzję o wyjeździe i pozostawieniu rodziny oraz majątku w kraju w tym trudnym czasie. - To może oznaczać, że tych pracowników będzie na polskim rynku pracy znacznie mniej, niż się spodziewamy. A na to nakłada się problem administracyjny. Jak pisaliśmy w money.pl, przedłużający się przetarg wart 170 mln zł na obsługę wizową Ukraińców doprowadził do paraliżu polskich konsulatów na Ukrainie. Tamtejsze media donoszą o wolnych terminach wizowych na czerwiec.

    - Czynników, zmiennych, które mogą mieć wpływ na kształtowanie się rynku pracy obcokrajowców w Polsce jest tak dużo, że trudno jednoznacznie ocenić, czy i kiedy utraci on chłonność. Polsce potrzebny jest jednak kompleksowy plan zakładający wszelkie scenariusze - a tego wciąż nie mamy


    votre commentaire
  • Polska powinna przygotować się na wzrost liczby imigrantów ze Wschodu. Widmo konfliktu na Ukrainie każe zadać pytanie, jak wielu Ukraińców jest w stanie przyjąć polski rynek pracy? Gospodarka potrzebuje dodatkowych rąk do pracy - eksperci, z którymi rozmawiał money.pl, nie mają co do tego wątpliwości. Kiedy jednak migracja stanie się problemem?Napięta sytuacja wokół Ukrainy i groźba konfliktu z Rosją sprawiła, że Polska przygotowuje się do przyjęcia większej liczby imigrantów ze Wschodu. Jak wskazują eksperci, będzie to wyzwanie, gdyż to bardzo zróżnicowana grupa wymagająca podstawowej pomocy.

    Tylko część z tej fali będzie w stanie podjąć pracę w Polsce. Czy polski rynek pracy jest gotowy wchłonąć rzeszę dodatkowych pracowników? Zapotrzebowanie jest bardzo duże. Ręce do pracy są szczególnie potrzebne w produkcji i logistyce. Około 1/3 przedsiębiorstw mówi o https://udraznianie.ovh   tworzeniu nowych wakatów - wylicza.

    Zaznacza jednak, że choć stały i równomierny napływ nowych pracowników na nasz rynek pracy będzie działał jak koło zamachowe napędzające gospodarkę, to ma ona pewną granicę. - Ukraińcy przejeżdżający do pracy w Polsce są również konsumentami, a więc napędzają gospodarkę i tworzą kolejne zapotrzebowanie na pracę. Problem pojawi się w momencie, kiedy ten napływ będzie masowy i skumulowany w krótkim czasieBadania Narodowego Banku Polskiego oraz naukowców z SGH, opublikowane w Review of World Economics, wskazują, że pracownicy z Ukrainy wypracowali 13 proc. wzrostu PKB Polski w latach 2013-2018. Jak szacuje Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan, ten udział w polskiej gospodarce wciąż się utrzymuje. Ma to znaczenie o tyle, że na przestrzeni dwóch dekad liczba osób w wieku produkcyjnym w Polsce zmalała niemal o 1,5 mln i aby się rozwijać, potrzebujemy dodatkowej siły.

    nowa siła robocza

    - Demografia i podaż pracy jasno wskazują na to, że potrzebujemy pracowników z krajów trzecich. Są branże i regiony, w których to zapotrzebowanie będzie większe. Ważne jest więc właściwe https://udraznianie.ovh/mechaniczne-udraznianie-rur-w-warszawie/ zagospodarowanie napływającej siły roboczej  zakładając, że obecnie około 800 tys. Ukraińców znajduje u nas pracę, to jeśli wzrost sięgnie miliona, nasz rynek wciąż sobie z nim poradzi. - Bardzo trudno jest szacować, kiedy miałby się on wysycić. Można jednak powiedzieć, że gdyby w krótkim czasie pojawił się dodatkowy milion pracowników, pojawiłby się problem ak wynika z badań NBP, tylko w czwartym kwartale 2021 r. 38 proc. polskich przedsiębiorstw deklarowało, że zatrudnia obcokrajowców, a odsetek ten rósł wraz z wielkością przedsiębiorstwa - do 74 proc. w przypadku największych firm.

    Jak przypominają analitycy ING, dla 87 proc. przedsiębiorstw głównym powodem zatrudniania imigrantów była dostępność pracowników ze Wschodu.

    Z wyliczeń Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, w ubiegłym roku wydanych zostało ponad 500 tys. zezwoleń na pracę dla cudzoziemców. To o ponad jedna piąta więcej niż w 2020 r., kiedy było ich prawie 411 tys.


    votre commentaire


    Suivre le flux RSS des articles de cette rubrique
    Suivre le flux RSS des commentaires de cette rubrique